Newsletter
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Długi związek to nie lada wyzwanie. Kto w nim był, ten wie, że wchodząc w posiadanie obiektu naszych westchnień bierzemy go w wersji „all-inclusive”, z całym bagażem tego, co ma do zaoferowania jego temperament, a więc także jego humorów i kaprysów. Wiadomo, lepsze i gorsze dni miewa każdy, ale będąc ze sobą przez lata poznajecie się bardziej, niż znają Was rodzice. Zaczynacie w końcu zdawać sobie sprawę z tego, że historie które zapamiętałyście z filmów Disneya to nic, tylko bajka, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Być ze sobą mimo wszystko wymaga wzajemnej akceptacji wszystkich swoich wad i zalet, co rzadko przychodzi z łatwością.
Długi związek sprawia, że seks nabiera zupełnie innego znaczenia. Kochać się z tą samą osobą przez lata, to może i brzmi bardzo romantycznie, ale w rzeczywistości bywa… bardzo niezdarne. Zresztą, sami sprawdźcie – oto kilka historii, które znają ci, którym nieobca jest monogamia.
Regularny seks to przywilej, za który trzeba płacić cenę, którą trudno zamienić na złotówki. Znacie się już tak dobrze, że między Wami wydarzyło się już chyba wszystko, a więc w Waszej relacji nie ma miejsca na wstyd. Nie musicie też się specjalnie przygotowywać, ani nawet randkować - jeśli macie ochotę na seks, po prostu idziecie do łóżka (albo nawet nie). Seks przestaje być czymś niepewnym, o co trzeba się starać, a zamiast tego staje się sposobem na zabicie nudy. Skoro znowu nie udało się znaleźć niczego ciekawego w telewizji, to może chociaż uda się... orgazm?
Seks po przebudzeniu wydaje się być niezwykle namiętny i romantyczny, choć jak to zwykle w życiu bywa, kryje także różnego rodzaju zagrożenia. Bądźmy szczere - nie co dzień budzimy się w pełnym makijażu, seksownej bieliźnie i z wyszorowanymi zębami. Poranny widok może być bardzo seksowny, choć czasem tylko pod warunkiem, że jesteśmy do siebie przywiązani.
Seks ze złości to ewenement, który znają tylko ci, którzy są ze sobą naprawdę długo. Długi związek oznacza bycie ze sobą na dobre i na złe, a więc wymaga radzenia sobie z problemami. Jak najlepiej poradzić sobie z różnicą zdań? Wiadomo - najlepszy w tej sytuacji będzie orgazm!
W życiu, jak to w życiu - bywają dni lepsze i gorsze. Zdarza się, że wstajemy lewą nogą, mamy "bad hair day" i przez cały dzień lepiej nie wchodzić nam w drogę. Z drugiej strony, bywa też zupełnie na odwrót. Kupujemy nową sukienkę, nowe buty lub szminkę i nagle odkrywamy, że wciąż jesteśmy niezłym kąskiem do schrupania!
Życie w XXI wieku bardzo często oznacza po prostu życie w pośpiechu. Każde z Was ma swoje cele i ambicje, a skutek tego jest taki, że bardzo często brakuje Wam czasu, by móc go spędzić razem. Nie mówiąc już o takich luksusach, jak seks. W przerwach pomiędzy pracą, gotowaniem, a odebraniem dzieci z przedszkola może jednak pojawić się ochota na małe szaleństwo – i wtedy bywa naprawdę zabawnie. Seks, nawet jeśli uprawiacie go na wpół ubrani, z suszarką do włosów lub szczoteczką do zębów w dłoni, to wciąż seks!
To ten moment, kiedy śmiejecie się razem do momentu, aż zapominacie, z jakiego powodu. Spędzacie ze sobą tyle czasu, że po prostu mówicie to, co Wam ślina na język przyniesie. Akurat oglądaliście jakiś bardzo śmieszny film i jesteście w świetnym humorze - dlaczego by więc nie zwieńczyć tak mile spędzonego czasu szybkim numerkiem? W końcu i tak już oboje leżycie na kanapie...
Są takie dni, kiedy najzwyczajniej w świecie nic nam się nie chce. Po tygodniu ciężkich walk z obowiązkami w pracy i w domu, nadszedł wreszcie czas na upragnione lenistwo. Nawet w trakcie takich długich, ospałych dni, które spędzamy w dresie i ciepłych skarpetach, z głową pod poduszką i kubkiem gorącej czekolady w dłoni, może się przydarzyć ochota na seks. Nie ma jednak mowy o żadnych wymyślnych pozycjach, wymagających zaawansowanej gimnastyki – nic, co wymaga użycia pełni sił nie wchodzi w grę.
Wbrew pozorom, taki leniwy seks może być jedną z najbardziej romantycznych i najprzyjemniejszych chwil, jakie spędzacie ze sobą w łóżku. Oboje jesteście totalnie wyluzowani, cieszycie się sobą i nie ciąży nad Wami żadna presja. Czego chcieć więcej? No, dobrze by było jeszcze móc wstać nazajutrz bez pomocy budzika...
Wszystkie wyżej opisane sytuacje zdarzają się tylko w związkach z długim stażem. Łączy je kilka rzeczy – swoboda, zaufanie i chęć przeżycia zmysłowych doznań. Taka otwartość w związku jest niezwykle cenna dla dobrego seksu. Jeśli któreś z Was zaczyna odczuwać nudę i czuje się dość swobodnie, by powiedzieć o tym swojej drugiej połówce, to doskonale. Komunikacja to najlepszy sposób, aby zrealizować swoje fantazje lub naprawić ewentualne problemy, jeśli takie się zdarzą. Być ze sobą przez miesiąc czy dwa, to zdecydowanie zbyt krótko, by móc bez zażenowania powiedzieć po kolacji "to może teraz anal?".
Co innego, jeśli jesteście ze sobą od kilku lat, wtedy po prostu mówicie o swoich potrzebach, bez obawy o odrzucenie. Jeśli kochacie się regularnie w tych samych pozycjach, to naprawdę trudno, aby któreś z Was w pewnym momencie nie zaczęło odczuwać nudy. Jak sobie z nią radzić? Poza komunikacją, dobrze jest też mieć wyobraźnię. Może lekko wystudzone pożądanie rozpali zmysłowy striptiz?
Jeśli macie to szczęście, że możecie swobodnie ze sobą rozmawiać o seksie, to może dobrym pomysłem byłoby rozważenie zakupu zabawki erotycznej? Wibrator w łóżku może być szaloną przygodą, ale może też być doskonałym sposobem, aby na nowo rozpalić namiętność i sprawić, by seks znów stał się ekscytujący.