Dorosłe dzieci, czyli dlaczego warto wprowadzać zabawki do sypialni?

Ach, te wspaniałe czasy dzieciństwa... Wiele z nas już ich dobrze nie pamięta, ale jednak nie da się ukryć, że bycie dzieciakiem kojarzy się często z życiem na ostrej "fazie". Interesuje je dosłownie wszystko, czego nie znają i potrafią cieszyć się małymi rzeczami, których dorośli często nawet nie zauważają. Entuzjazm i zafascynowanie życiem, którym tryskają małe pociechy, powinny być wzorem do naśladowania dla dorosłych, którzy zbyt często wracają zmęczeni do domu po pracy, zakładają ciepłe kapcie, siadają przed telewizorem albo od razu kładą się spać. Niektórzy nawet nie mają czasu na seks. Dużo szczęśliwsi są jednak ci, którzy pielęgnują swoje życie w sypialni - być może brzmi to bardzo wzniośle, ale w gruncie rzeczy jest bardzo proste. Bo seks to zabawa. Dlatego dzisiaj chcemy Was przekonać, dlaczego warto wprowadzać zabawki do sypialni.

1. Pomagają rozpocząć rozmowę

Rozmowy o seksie to temat, o którym mówimy w Salonie Zmysłów bardzo często. Bo rozmowy o seksie to totalna podstawa, fundament, na którym stoi dobry seks. Ok, ale nie używajmy ogólników, operujmy konkretami. Czym w zasadzie jest "dobry seks"? Otóż, naszym zdaniem, po prostu, dobry seks jest wtedy, gdy realizujemy się w sypialni. Sprawiamy przyjemność partnerowi, partnerce, sobie. Cieszymy się sobą nawzajem i wiemy co robić, by tę przyjemność mieć i sprawiać.

Wprowadzenie zabawki do sypialni może pomóc Wam taką rozmowę rozpocząć. W końcu to nic strasznego, choć niektórym może wydawać się inaczej. Rozumiemy, że jest to związane z pewnymi uprzedzeniami, które w sferze intymnej zawsze tkwiły gdzieś w naszym (a w zasadzie: w każdym) społeczeństwie. Najwyższa pora porzucić taki sposób myślenia. Wprowadzenie zabawki do sypialni, na przykład takiego małego wibratorka, jak Kushi, może pomóc przełamać to tabu i stworzyć fajne pole do rozmowy o tym, w jaki sposób możemy się bawić. Jeśli oboje nie korzystaliście wcześniej z seks-gadżetów, to tym lepiej - uczycie się wzajemnie, a więc nie ma między Wami żadnej presji. Powiedzcie szczerze - czy ta mała muszelka wygląda groźnie? No właśnie, i taka nie jest. Jest mięciutka, pofałdowana, a do tego w pełni wodoodporna, więc pozwala się bawić w wannie.

Zabawki do sypialni to naprawdę nic strasznego - dlatego nazywają się zabawkami. Nie patrzcie na nie, jak na jakieś piekielne kombajny ;).

2. Inspirują, by eksperymentować

Gdy już macie za sobą pierwszą rozmowę i w końcu zdecydowaliście się, by wprowadzić zabawki do sypialni, otwiera się przed Wami zupełnie nowy rozdział w Waszym seksualnym życiu. To wspaniałe uczucie, przekraczać ograniczenia, które stawia przed nami nasze własne poczucie wstydu, czy strachu przed odrzuceniem.

Zresztą, nie tylko zabawki mogą zainspirować, do przekraczania swoich granic. Czasem wystarczy poeksperymentować z drogerią. Użycie lubrykantu podczas stosunku zmniejsza tarcie i zwiększa komfort, ale także może wprowadzić nowe doznania. Lubrykanty smakowe na przykład mogą urozmaicić, albo wręcz przekonać do seksu oralnego. Specjalne lubrykanty, z dodatkiem substancji rozluźniających, znieczulających, albo też rozgrzewających czy chłodzących, może być wspaniałym sposobem na odkrycie, co lubimy przeżywać podczas seksu. Warto z tego korzystać!

3. Umożliwiają przeżycie czegoś, czego nie znaliście do tej pory

Jeśli nigdy nie zabieraliście zabawek do sypialni, to na pewno tak będzie - bo nigdy wcześniej nie czuliście takich doznań, jakie dzięki nim możecie przeżyć. Wibracje są dla ciała naturalne i bardzo przyjemne. Częstotliwość, z jaką wibracje rezonują po naszym ciele nie jest przypadkowa. Została opracowana przez ludzi, którzy doskonale znają się na prawach fizyki i ludzkiej seksualności. Jeśli używacie ich zgodnie z przeznaczeniem, na pewno nie zrobicie sobie za ich pomocą krzywdy, ale przeżyjecie mnóstwo fantastycznych przygód.

Przykład: symultaniczny orgazm. Święty graal zawładniętych romantyzmem par, ale nie tylko - kto nie chciałby, aby finał był eksplozją przyjemności dla obojga z Was? Większość z nas symultaniczne, czyli jednoczesne orgazmy kojarzy głównie z filmów, bo tam najczęściej występują. Niestety, w życiu nie jest już tak łatwo - ale może być, jeśli sobie troszeczkę pomożemy. Pomożemy to zrobić na przykład wprowadzając zabawki do sypialni. Gdy nauczymy się już nimi bawić tak, by wejść na szczyt, to będziemy także w stanie zrobić to w trakcie stosunku z partnerem lub partnerką. Wszystko zależy od znajomości własnego ciała, a korzystanie z seks-gadżetów to świetny sposób, aby się własnych ciał nauczyć.

4. Nie oddalą Was od niczego

To jeden z najbardziej popularnych stereotypów - myśl, że zabawki erotyczne mogą od czegoś odciągnąć. Od bliskości, od partnera lub partnerki, albo wręcz nie pozwolą na czerpanie przyjemności z seksu, gdy rozładują im się baterie. To bzdura. Zabawki erotyczne nie odciągają od niczego, a wręcz przeciwnie. One zbliżają, one otwierają na seksualność (swoją, partnera, partnerki). Inspirują, pozwalają przeżyć niezwykłe doświadczenia w sypialni (jak i poza nią). Gdy ich zabraknie, seks nadal będzie super, bo one są tylko dodatkiem. Owszem, bardzo przyjemnym, ale wciąż, tylko dodatkiem. Czasem wręcz się nudzą i nie mamy ochoty ich używać, by potem znów chętnie za nie chwytać. Wszystko zależy od tego, na co aktualnie macie ochotę. Jeśli seks z wibracjami Wam się spodoba, to nie powinniście się dziwić, że będziecie chcieć ich używać. Musicie jednak wiedzieć, że gdy ich zabraknie, nadal będziecie mogli uprawiać seks - i nadal będzie on fajny!