Noir Handmade – bielizna dla odważnych

Noir Handmade to zdecydowanie coś, czego w Polsce brakowało. Dotychczas do dyspozycji mieliśmy albo „waniliową” koronkę albo ostry lateks. Nie było niczego, po co sięgnąć mogłaby kobieta, szukająca czegoś odważniejszego, a jednocześnie nie chcąca pocić się w lateksie.

Kilka słów o marce

Noir Handmade to polska marka luksusowej bielizny erotycznej. Tworzy naprawdę unikatowe rzeczy – dopracowane w każdym detalu, wysokiej jakości, oryginalne modele, które niewątpliwie pobudzają wyobraźnię. Lubię Noir Handmade za odwagę oraz za to, że nowe kolekcje mnie zaskakują. Ich bielizna jest niepowtarzalna, a każda kolekcja jest spójna, dopracowana i inspirująca. Najważniejsze jednak jest to, że mam poczucie, iż ta bielizna naprawdę rozumie potrzeby kobiet i jest tworzona właśnie dla nich, a nie jako opakowanie, które przede wszystkim ma cieszyć męskie oko. Kobieta jest na pierwszym miejscu – to się czuje i to jest wspaniałe!

Jak rozpakowywanie prezentu…

Od samego początku wiesz, że masz w dłoniach luksusową bieliznę. Opakowanie body jest po prostu piękne. Utrzymane w czarnej tonacji papierowe pudełko ze złotymi elementami robi wrażenie. Otwierając je, czułam się tak podekscytowana, jak w święta przy choince… Naprawdę!

A jeśli zdejmiesz zewnętrzną obwolutę i zostawisz samo czarne pudełko ze złotym napisem „Noir”, to masz gotowy prezent dla ukochanej kobiety! To jest tak piękne, a jednocześnie dyskretne, że nie trzeba niczego więcej. Idealne na Walentynki, urodziny, dzień Kobiet i inne okazje.

Body z obrożą i suwakiem – jak się sprawdza?

Body Noir Handmade

Body, które miałam przyjemność testować (o enigmatycznej nazwie modelu F183) uszyte jest z powerwetlook i tiulu. Obróżka natomiast jest aksamitna. W kroku wszyty jest zamek błyskawiczny. Samo szycie jest bardzo precyzyjne, a użyty materiał jest wysokiej jakości. Prane zgodnie z zaleceniami producenta (w chłodnej wodzie, ręcznie lub w pralce – program przeznaczony do prania rzeczy delikatnych) cały czas wygląda świetnie, nie traci koloru, nie zbiega się.

Bielizna jest bardzo wygodna. Nic nie uwiera, nic nie uciska. Dzięki temu, że nie jest to lateks a powerwetlook, nie jest konieczna zasypka pod spód, a skóra nie poci się. Materiał jest też wytrzymały. Nie ma obawy, że jak kogoś emocje poniosą, to coś się rozerwie (tak, jak zdarza się to w przypadku taniej bielizny).

Możesz też zaufać rozmiarówce podanej przez producenta. Nie jest ani zawyżona, ani zaniżona. Przy moim rozmiarze 38 wybrałam body w rozmiarze M i jest idealne. Co prawda po wyjęciu go z opakowania miałam wrażenie, że na pewno będzie za małe, ale to tylko złudzenie. Jeśli jednak nie masz pewności, to warto odwiedzić salon i po prostu przymierzyć bieliznę na miejscu.

Podsumowując…

Jestem zachwycona! Dzięki Noir Handmade poczułam się na chwilę jak fetyszowa bogini! Z pewnością nie jest to ostatnia rzecz tej marki, która zagości w mojej szafie. Bielizna Noir Handmade jest tak zachwycająca i tak dobrej jakości, że zdecydowanie warto wydać odrobinę więcej. W zamian dostajesz coś naprawdę luksusowego, w czym poczujesz się niesamowicie i wyjątkowo.

Czy ta bielizna ma jakieś wady? Ja nie znalazłam.

W skali od 1 do 10 – zdecydowanie 10!