Seks w pracy - nie taki zły, jak mogłoby się wydawać?

Czy jest na świecie ktoś, komu nigdy, ale to nigdy w życiu nie przeszła przez myśl fantazja o dzikim, namiętnym numerku z kolegą w pracy? Przyznajcie się szczerze, nie wyobrażałyście sobie nigdy "jakby to było" np. w gabinecie szefa, albo na podłodze w open space? Nawet, jeśli w życiu nie odważyłybyście się, by zainicjować tego typu sytuację, to i tak najprawdopodobniej przynajmniej raz w życiu, choćby przez krótką chwilę, mimo wszystko - przeszło to Wam przez myśl. Seks w pracy, nawet jeśli jest ostatnią rzeczą, jakiej oczekiwałby od Was przełożony, niezmiennie jest jedną z najpopularniejszych fantazji erotycznych, które czasami wszystkim nam buszują gdzieś w głowie. Jak się okazuje, zmysłowe uniesienia, choć niekoniecznie w pracy, mogą mieć na nią doskonały wpływ.

Jak się okazuje, seks może mieć zbawienny wpływ na naszą kreatywność i wydajność podczas wykonywania wszelkiego rodzaju obowiązków, również tych zawodowych. Badacze zebrani w Oregon State University pochylili się nad związkiem pomiędzy aktywnym życiem seksualnym, a wydajnością w pracy. Jak się okazuje, wyniki były naprawdę zaskakujące:

"Stosunek seksualny powoduje wyzwolenie dopaminy, neuroprzekaźnika powiązanego z ośrodkiem nagrody w mózgu, jak również oksytocyny, neuropeptydu związanego z tworzeniem więzi społecznych. Oznacza to, że seks jest naturalnym i niemalże automatycznym zmieniaczem nastroju, a korzyści dobrze utrzymują się jeszcze następnego dnia. (...)

Efekt, który zwykł utrzymywać się przez co najmniej 24 godziny, był jednakowo widoczny zarówno u mężczyzn, jak i kobiet, nawet biorąc pod uwagę satysfakcję małżeńską i jakość snu, które są dwoma powszechnymi czynnikami determinującymi nasz nastrój."

Źródło: Oregon State University

Oznacza to, że osoby, które prowadzą aktywne życie seksualne, czyli kochają się regularnie - lepiej radzą sobie w pracy. Może zamiast kłaść się spać wcześniej, żeby być lepiej aktywnym w pracy, lepiej poświęcić dłuższą chwilę na małe igraszki w sypialni?