Szminka

Szminka, a szczególnie w możliwie najbardziej ognistej, czerwonej barwie, jest od zarania dziejów jednym z najbardziej rozpowszechnionych sposobów na podkreślenie kobiecych wdzięków. To także jeden z największych symboli i atrybutów kobiecości. Może zostać śmiało wymieniona w jednym rzędzie z krótką spódniczką, butami na obcasie czy sukienką w stylu „małej czarnej”. Szminka to coś, bez czego wiele kobiet po prostu nie wyobraża sobie wyjścia z domu. Podkreśla naturalne piękno, dodaje odwagi, pobudza zmysły, a nawet odżywia skórę.

Z czego produkuje się szminki?

Do produkcji szminek używa się „głównie z tłustego kremu i barwnika, ale może również zawierać witaminy, substancje odżywcze, nabłyszczające, nawilżające, zapachowe, filtry chroniące przed promieniowaniem ultrafioletowym. Jej kolor zależy od stopnia nasycenia zawartego w niej pigmentu”. (źródło: Wikipedia). Ogólnie rzecz biorąc, jest to kosmetyk w sztyfcie, który stosuje się na ustach w celu nadania im barwy, kształtu i, oczywiście, powabności. Niektóre mogą także zapobiegać wysychaniu ust i stanowić ich warstwę ochronną. W czasach starożytnych kobiety malowały sobie usta specjalną mazią ze zmiażdżonych błyszczących kamyczków. W grobowcach egipskich faraonów znaleziono naczynia wypełnione podobną mazią, zrobioną z minerałów i tłuszczy roślinnych. Co ciekawe, Egipcjanki lubiły malować sobie usta na fioletowo – żeby osiągnąć ten kolor, do tłustego mazidła dodawano preparat z jodu i bromu, który pięknie prezentuje się na ustach, jednak połknięty może być śmiertelnie trujący. Stąd też wzięło się znane powiedzenie o „pocałunku śmierci”. Dzisiejsze kosmetyki na szczęście nie są już tak groźne – ich używanie jest bezpieczne, nawet dla alergików.

Jej wybór powinien być dopasowany do urody, a przede wszystkim: do karnacji, koloru włosów, oczu, no i oczywiście ubioru, który zamierzamy na siebie założyć. W ciągu dnia najpopularniejsze są jasne, łagodne barwy, natomiast wieczorową porą najczęściej nosi się kolory wyraziste. Niekwestionowaną królową jest oczywiście czerwień. Z nią należy jednak uważać, ponieważ nie każdej kobiecie będzie ona pasować. Inaczej będzie wyglądać na dużych, pełnych ustach, a inaczej na małych. Gdy decydujemy się na mocniejsze podkreślenie ust, szczególnie czerwienią, nie powinnyśmy już nakładać mocnego makijażu np. na oczy.

Zresztą, szminka sama w sobie może być nazwana „królewską ozdobą” – brytyjska królowa znana jest bowiem z tego, że nosi „lipstick only”, czyli wyłącznie szminkę.

Szminka może zdobić usta, ale można ją też wykorzystać w sposób bardziej zmyślny, na przykład do przekazania zmysłowej wiadomości, jeżeli np. wychodzimy do pracy przed partnerem, możemy na lustrze w łazience napisać czerwoną szminką kilka intrygujących słów, które pobudzą jego wyobraźnię i apetyt na wieczór. Aż chciałoby się zaśpiewać: „cho’s that lipstick on the glass?”, zupełnie jak w piosence grupy Maanam.

Odchodzisz lecz zostawiasz

Na szklance szminki ślad

To nic, że ona przyjdzie

Zapyta jeszcze raz

Who's that lipstick on the glass

Who's that lipstick...

Maanam

Mało kto o tym wie, ale szminka może być także… zabawką, w dodatku – dla dorosłych. Kształt szminki stał się bowiem inspiracją do stworzenia najbardziej dyskretnego, kieszonkowego wibratora jaki można sobie wyobrazić. Jest niewielki, można go śmiało nosić w torebce, a nawet gdy wypadnie, nie musimy się obawiać, że ktoś niepożądany odkryje, że to coś innego niż zwykły kosmetyk. Przykładem takiej szminki może być np. LELO - Mia 2. Jest niewielka, wygląda zupełnie jak prawdziwa szminka, ale za to posiada mocny silnik, jest wykonana w całości z bezpiecznych w kontakcie z ciałem materiałów, jest wodoodporna i ładowana akumulatorem. Posiada więc wszystko, czego powinnyśmy oczekiwać od wysokiej klasy gadżetu dla dorosłych, który urozmaici nasze życie intymne.