Tinder – jak poznać kogoś po kilku kliknięciach

Tinder to stosunkowo nowa aplikacja na urządzenia mobilne, która służy zawieraniu nowych znajomości. Jej pierwsza wersja została udostępniona we wrześniu 2012 r. i do tej pory Tinder posiada już ponad 100 milionów użytkowników na całym świecie. Aplikacja błyskawicznie zdobyła olbrzymią popularność, choć początkowo jej użytkownikami byli wyłącznie studenci kilku amerykańskich uczelni. Dzisiaj Tinder jest popularny także w Polsce, choć nie każdy przyznaje się do tego, że założył w serwisie swój profil – niektórzy obawiają się stygmatyzacji związanej ze stereotypem, że Tinder jest dla osób, które interesuje wyłącznie seks. Owszem, jest to jeden z powodów dla których ludzie decydują się na założenie tam swojego konta, ale nie jedyny. Wiele osób robi to przez naturalną otwartość, chęć poznania kogoś nowego, innych Tinder wciąga przez zwykłą ciekawość. Z pewnością wielu z Was zaskoczyłby fakt, jak wielu osobom Tinder pomógł w odnalezieniu miłości swojego życia.
Jak działa Tinder?
To bardzo proste – najpierw ściąga się aplikację na smartfona, a następnie zakłada konto. Tinder łączy się z profilem w serwisie Facebook, skąd pobiera część istotnych danych o nas, takich jak zdjęcia, zainteresowania, listę znajomych. Wykorzystuje także funkcję lokalizacji naszego urządzenia w celu określenia naszego położenia. Po założeniu profilu i ustaleniu preferencji wyszukiwania, takich jak płeć czy wiek, naszym oczom ukazują się pierwsze kandydatury osób, które aktualnie znajdują się w wybranej przez nas odległości. Widzimy zdjęcie tej osoby, jej imię i kilka dodatkowych informacji, takich jak wspólni znajomi oraz wspólne zainteresowania. Jeżeli przeglądając czyjś profil nie znajdziemy niczego interesującego, po prostu przeskakujemy dalej klikając ikonkę krzyżyka, aż do momentu gdy ktoś nas zainteresuje – wtedy naciskamy zielone serduszko. Dzieje się to anonimowo – druga osoba nie będzie wiedziała o naszym wyborze do momentu, aż sama „polubi” nasz profil. Gdy tak się stanie, na ekranie wyskoczy powiadomienie: „It’s a match!”. Oznacza to, że Tinder Was połączył i od teraz możecie ze sobą rozmawiać. To, jak postanowicie to wykorzystać, zależy już wyłącznie od Was.
Tajemniczy algorytm
Tinder działa na podstawie specjalnego algorytmu, który grupuje nasze dane udostępnione w sieci społecznościowej i na jej podstawie tworzy nasz profil atrakcyjności, określając współczynnik, na podstawie którego będziemy zestawiani z innymi użytkownikami aplikacji. Algorytm ten jest niezwykle skomplikowany i oparty na bardzo wielu czynnikach. Twórcy aplikacji opracowywali go przez ponad dwa i pół miesiąca i kilkukrotnie go udoskonalali. W miarę, jak społeczność Tindera powiększa się, zwiększa się także precyzyjność dobierania par.
Nowa generacja randek w internecie
Tinder stał się także inspiracją do założenia podobnych aplikacji dedykowanych społeczności nieheteroseksualnej. Mamy więc Grindr – popularny „Tinder dla gejów” i Findher, czyli aplikację dla Pań zainteresowanych poznaniem innych kobiet.
Bez względu na to, czy z niego korzystamy czy też nie, Tinder jest pewnym znakiem naszych czasów. To olbrzymi krok do przodu w porównaniu z serwisami randkowymi, jakie znaliśmy do tej pory. Tinder różni się od nich nie tylko formą – nie każdy ma wgląd w nasz profil, ale przede wszystkim jest on mniej zobowiązujący. Nie musimy nikomu zwierzać się z tego, czego szukamy, bo w rzeczywistości nie musimy niczego szukać, a jedynie być otwartymi na kontakt innych osób. Choć autorzy aplikacji nie udostępniają danych nt. ilości osób zarejestrowanych w określonej lokalizacji, śmiało możemy powiedzieć, że każdy z nas zna kogoś, kto posiada swój profil na Tinderze.
Zdjęcie główne: Ian D. Keating / Flickr.com